Nexli poszła się przejść był poranek piękny jak każdy dzień szła przed siebie nagle zatrzymała się zauważyła obcego lwa nie był to Kovu ani jej kolega jakiś lew podobny do historii mamy gdy ta miała kilka zaledwie miesięcy czyżby to był Skaza?.Lwica ukryła się w wyskokiej i gęstej trawie swoimi brązowymi ślepiami obserwowała każdy ruch dorosłego lwa o czarnej bujnej grzywie i turkusowych oczach nagle lew zniknął jej z oczu pewna siebie wyszła niespodziewanie wyskoczył na nią zaczęli szamrotać się lew przegrał z księżniczką.
-Silna jesteś... - Odrzekł
Nexli podała lwu łapę i powiedziała :
-Przepraszam za taki napad ale na prawdę mnie przestraszyłeś
-Serio? ty mnie bardziej jestem Kwetu! -Lew dumnie wypiął pierś kierunku Nexli
-Ja jes... czekaj jesteś Kwetu??
-No... a co?
-Twoi rodzice to Malka i Tama?
Kwetu przypomniał sobie że gdy był mały poznał lwiczkę imieniu Nexli ale potem kontakt się zerwał czy to...
-Jesteś Nexli??
-Taaak!!
Lwica rzuciła się tęskniła sa tym kolegą on był wyjątkowym lwem ale się złożyło.
-Jak twoi rodzice się ucieszą!!
-Nie ucieszą...
-Co ty wygadujesz chodź!
-nie... nie mogę
Nexli podeszła do kolegi i rzekła:
-Co się stało?
-Pokłuciłem się z nimi i odeszłem wieku nastoletnim gdy usłyszałem od taty że nie jestem mu już potrzebny że kocha tylko moją siostrę i ona jest najważniejsza.
Nexli nic nie powiedziała myślała że Malka to dobry ojciec ale myliła się.
Przytuliła lwa i odrzekła :
-Tęskniłam za tobą!
-Ja za tobą też...
Potem lwy poszły się przejść tuląc się do siebie.
Następnego dnia rano poszli na lwią skałę lew zrozumiał że może ojciec go nie kocha ale kocha go jeszcze matka gdy tylko weszli Simba zaryczał na obcego lwa.
-Roar!!
Nexli powiedziała:
-Tato! skończ to jest syn Malki i Tamy!!
Malka i Tama popatrzeli na siebie czyżby ich syn wrócił? Tama podeszła do syna :
-Synku mój kochany synku!!
Kwetu wzruszył się przytulił mamę do siebie potem siostrę lecz ojca nie chciał nie kochał go tak jak on go lecz lew nie mógł z tym dłużej trzymać i rzekł:
-Synu!! tęskniłem za tobą!!
Malka rzucił się na Kwetu.Kwetu przebaczył mu.
Kilka godzin później...
-Nexli?
-Tak
-Dziękuje ci że mnie przekonałaś!
-Och nie ma sprawy
Nagle lew ją polizał po policzku i rzekł:
-Kocham Cię!
Nexli wtuliła się w gęstą sierść lwa i powiedziała te dwa słowa :
-Kocham Cię!
Myśle że notka spodobała wam się ;) następna za 4 komcie :)