Nastał nowy dzień pełen zabaw dla małej Nexli i jej przyjaciół tego dnia mieli się wybrać w podróż.Gdy lwiątka zjadły śniadanie pożegnali się z swoimi rodzicami i od razu pobiegli.
-To może hmm... zacznijmy od tego że musimy namalować plan-Powiedziała księżniczka szukając jakiegoś patyka
Gdy znalazła narysowała trochę koślawy trochę ubrodzony plan.
-No... ok to idziemy o tam!-Wskazała łapą na dżunglę
Lwiątka ruszyły gdy doszli po prostu im się spodobało te miejsce znaleźli fajne rzeczy.I tak podróżowali aż dopóki nie pojawił się u nich głód spragnienie i zmęczenie a lwiątka nawet nie wiedziały gdzie są.
-Widzisz twoja wina! mogliśmy iść w lewo!!
-To nie moja wina!! Bianka sama chciałaś iść w lewo !!
Bianka i Nexli ostro się kłóciły zaś Jasiri poszukiwał pożywienia lwiczki nagle zauważyły że Jasiri idzie z królikiem.
-Wow!! Jasriri niezłe!!
-Dzięki mama mnie nauczyła
Lwiątka apetycznie obżerały się zającem gdy zjedli ugasili pragnienie i zastanawiali się gdzie i jak wrócić.
***
Do królowej Nali podszedł Rafiki z dobrą nowiną.
-Dzień dobry królowo
-Dzień Dobry a co cie tu sprowadza??
-Mam wiadomość!! zaniedługo urodzisz!!
-Naprawdę!! nawet nie wiedziałam że jestem w ciąży!!
Wtedy przyszedł Simba.
-W ciąży...-Zaskoczył się
-Taak... w ciąży a coś nie tak kochanie??
-Nie nie Super!! marzyłem o drugim dziecku!!
Nala polizała Simbe.
***
Lwiątka powoli wracały do domu a słońce już zaszło nastał wieczór piękny księżyc oświetlał im drogę pewnym momęcie usłyszeli jakieś szepty nagle wyskoczył lew ten sam co spotkali na cmentarzysku słoni.
-AAA!!
Lwiątka uciekli w inne strony lew najpierw gonił Jasiriego potem Nexli a na końcu Biankę.
Krzyki płacze i błagania usłyszała Zira biegła czym prędzej na pomoc ale tylko synowi!!.
-Roar!!
Lew i Zira zaczęli mocno się bić drapać lwiątka skulone nie mogły na to patrzeć jak Zira lub lew dostaje cios i krew płynie.Lew uciekł a Zira wściekła kazała im iść za nią.
Gdy Simba, Sara(Matka Bianki) i Kah(Ojciec Bianki) zauważyli wściekłą Zirę i za nią trudzące się lwiątka podbiegli do nich.
-Kochanie co się stało!-Powiedzieli równocześnie rodzice Bianki
-Nexli!!-Powiedział Simba
Rodzice Bianki poszli z nią porozmawiać na temat wypraw.
-Lepiej pilnuj swojej córeczki!!
-Grr... a ty syna-Powiedział z wściekłością
Jasiri i Nexli pożegnali się a Simba wziął małą na oglądanie gwiazd potem wrócili do domu.Nexli zasnęła a Simba razem z Nalą czule spojrzeli na siebie.
-Och nie mogę doczekać się naszego dziecka lub dzieci
-Och tak kochanie...-Odpowiedział Simba
-Auć!!
-Nala??
-To skurcz
-Uff... już myślałem
-Głuptasku -Polizała Simbę
Myśle że notka bardzo ciekawa następna notka za 4 komentarze by! ;)
niesamowita przygoda lwiątek i co to był za lew???
OdpowiedzUsuńnotka suuuuperowa i czekam na kolejną
Super myśle że Zira nie wymyśli nic głupiego a ten lew to jakiś tajemniczy ;) szkoda że tak mało osób nie komentuje ;(
OdpowiedzUsuńSorki że się czepiam ale, pisz przecinki i nie pisz np.lwiątka ruszyły gdy doszli po prostu im się spodobało te miejsce znaleźli fajne rzeczy. Powinni być tak. Lwiątka ruszyły, gdy doszli po prostu spodobało im się to miejsce, znaleźli fajne rzeczy.
OdpowiedzUsuń