niedziela, 17 marca 2013

04.Narodziny i Wygnanie Ziry

Tego dnia Nala bardzo się źle czuła wiedziała że dzisiaj lub jutro urodzi lwiątka.Była zadowolona z tego że to bliźnięta ale nie wiadomo czy chłopcy dziewczynki czy nawet chłopiec i dziewczynka co rzadko się zdarza.
Nala bowiem była w ósmym miesiącu ciąży także Zira.Zira umawiała się z kilkoma lwami ale w jednym poczuła mięte był to Chumvi który zdradzał Kulę.
-Mamo mamo!! 
-Skarbie co się dzieje 
-Nudy... nudzi mi się!!
Nala nagle dostała mocny skurcz Nexli szybko pobiegła po Rafikiego.
Rafiki przybiegł także lwice i zdyszany i zestersowany Simba.
Dwie godziny trwał poród tymczasem Zira z trzy godziny temu urodziła dwa lwiątka jedno podobne do chumviego lecz nie aż tak podobne a drugie raczej do nikogo.
-Och... nazwę was Vitani i ...
-...Kovu 
Zira polizała Jasiriego dał świetne imię braciszkowi.
Wróćmy na lwią skałę Nala urodziła śliczne dwa lwiątka jedno miodowe a drugie ciemniejsze od tamtego oby dwoje oczka mieli po ojcu.
    

-Och... Nala jaki jestem dumny
-Wow!! aż dwoje!!
-Taak... Nexli siostra i braciszek
Nexli jeszcze bardziej się cieszyła a Simba aż nie wymówił słowa.
-Kochanie może nazwiemy tego małego Koda?
-Niee... lepiej Kipawa
-A może tato lepiej Kopa??
Rodzice popatrzeli na córkę i zgodzili się z tym.
-A ona?
-Mhm... Kiara-Odrzekła Nala i spojrzała na córkę która machała łapkami

Kiara i Kopa rośli jak na drożdżach jeszcze byli małymi lwiątkami lecz powoli stawali się tacy jak Nexli.Nexli bardzo kochała rodzeństwo ale najbardziej swojego braciszka.Zira tymczasem opiekowała się swoimi dziećmi gdy przybiegła lwica.
-Zira!! Zira!!
-Co jest??
-Nali urodziły się dzieci aż dwoje 
-Co!!
-Tak jedno chyba Kiara a drugie... eh... Kop...
-...a Kopa powiadasz słyszałam grr...
Zira kazała swojej koleżance popilnować lewki a ta poszła coś zrobić gdy nikogo nie było wzięła malutką Kiarę.Kopa zdziwiony patrzał na lwicę.
    (niby to Kopa)    

Zira biegła z małą Kiarą.
  (Nie czytajcie napisu)



Gdy Zira tak biegła nie zauważyła że lwice z polowania wracają i zauważyła Tama.
-Nala!! twoją córkę ma Zira!!
-Co?!! Zazu leć po Simbę szybko-Mówiła lekko zdenerwowana i wystraszona
Zira stała nad wąwozem z Kiarą postawiła ją na półce.
-Poczekaj tu-Powiedziała chytrym głosem
Kiara pokręciła łebkiem i bawiła się ogonem Ziry.
Zira planowała co zrobić z Kiarą.Wtedy przybiegł Simba,Nala,Tama,Sarafina i Sarabi.
-Puść moją córkę-Krzyczała Nala
Zira zauważyła stado gnu wzięła małą do pyska miała ją rzucić gdy rzucił się na nią z drugiej strony Simba.Kiara wyleciała z pyska i prawie by spadła gdy Zazu wziął małą w swoje szpony i poleciał z nią do zatroskanej Nali.
Simba i Zira walczyli.Zira uciekła nie miała szans.
Simba po pewnym czasie wygnał Zirę Nexli nie chciała żegnać się z przyjacielem.
Nala przytuliła swoje dzieci do siebie a najbardziej Kiarę.
-Nala...
-...Simba tak się ciesze że żyje-Polizała Kiarę po pyszczku

Kilka tygodni później odbyła się prezentacja wszystkie zwierzęta głośno radośnie wiwatowały na cześć księcia i księżniczki.
  

Następna notka za trzy komcie   :)     

3 komentarze:

  1. co za Zira, jest okropna!!!
    notka super!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna notka :)
    A co do Ziry to zachowała się po prostu okropnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kopa i Kiara urocze <3

    OdpowiedzUsuń